(Na podstawie
„Wracając z...”
s. Agnieszki Kotei albertynki )
Lśnisz mi w oczach, w uszach dzwonisz
lgniesz do kształtu mojej dłoni
tryskasz szczęścia kaskadami
"jesteś ze mną" rośnie w "z nami"
Już mi się w gębie nie mieszczą uśmiechy
a oni tacy smutni
Głupia zakonnica nie zna życia
a oni tacy smutni
ci przechodnie
tacy smutni
pewnie jeszcze nie wiedzą
na co Cię stać
i że to dopiero nadchodzi
nadchodzi czas
i że to dopiero nadchodzi
czas
rzetelnego cudu
Bo gdy przestaniesz już dźwięczeć i błyszczeć
gdy już umkniesz palcom i spłyniesz mi w ciszę
a uśmiech skurczony nie dotrze do twarzy
bo serce zwiotczałe długo miłość waży
To Ty, mój Wszechwładny
Domownik-Przechodzień
To Ty, mój Wszechwładny
Domownik-Przechodzień
sprawisz, że nadal
że nadal, o cudzie
cała będę w Tobie
cała będę w Tobie
cała będę w Tobie
cała będę w Tobie